Jan Daniluk, współautor Dolnego Wrzeszcza i Zaspy, zawodowo zajmuje się historią gdańskiego garnizonu, ze szczególnym naciskiem na okres II wojny światowej. Kiedy kilka miesięcy temu pokazał mi poniższe zdjęcie, to z wrażenia spadły mi skarpetki:
Każdy, kto choć trochę zna Wrzeszcz bez problemu rozpozna widoczny w tle kościół przy ul. Mickiewicza (wówczas Christuskirche). Dla ułatwienia dodam, że widziany z miejsca, w którym dziś stoi gmach ZSBO. To przed wojną cokolwiek w tym miejscu było? – zapytacie. Przed wojną nie, ale w czasie wojny – jak się okazuje – już tak:
Na powyższej mapie zaznaczono baraki, które stały w tym miejscu w latach II wojny światowej. Od końca 1940 lub początku 1941 roku do samego końca wojny mieściły one kompanię podchorążych Kriegsmarine, której członkowie kształcili się na specjalnie powołanych kierunkach budowy okrętów wojennych. Więcej na ten temat znajdziecie oczywiście w naszej książce (str. 122-123).
Co ciekawe, to samo miejsce na budowę Zasadniczej Szkoły Budowy Okrętów (okrętów!) dla Pracujących Stoczni Gdańskiej wybrały władze komunistyczne na początku lat 50. Prawda, że ciekawy zbieg okoliczności?
Przy okazji powyższego zdjęcia po raz setny zastanawiam się, ile jeszcze takich rewelacyjnych fotek czeka na odkrycie?
Na amerykańskim czy brytyjskim planie z 1944 r.?
Amerykańskim – plan jest opisany następująco:
„Prepared under the direction of the Chief of Engineers, U.S. Army, by the Army Map Service (GD), Washington, D.C.”.
Rewelacyjne zdjęcie! I to tak blisko mojej chaty 🙂
Mam też nadzieję, że w czeluściach archiwów wywiadu USA lub UK odnajdą się kiedyś zdjęcia lotnicze na postawie których sporządzono tę mapę.
Pingback: Grüße aus Reichskolonie czyli pocztówkowy cymes | Z Wrzeszcza - blog Jarka Wasielewskiego
Ciekawy kawałek historii. Ale warto poprawić jeden szczegół. ZSBO to nie Zasadnicza Szkoła Budowy Okrętów a ZESPÓŁ SZKÓŁ BUDOWNICTWA OKRĘTOWEGO.
Nazwa szkoły – a w związku z nią i rozwinięcie skrótu – zmieniała się na przestrzeni dekad.