W ostatnim dniu ubiegłego roku w tworzonym przez użytkowników portalu z obrazkami FotoPolska pojawiła się sensacyjna pocztówka, wyszperana z któregoś z portali aukcyjnych. Gdy ją zobaczyłem, to omal nie spadłem z kanapy:
W pierwszym momencie z niczym się nie kojarzy, a przecież jest to budynek bardzo charakterystyczny i dobrze we Wrzeszczu wyeksponowany. Mowa o dziś nieco zaniedbanej kamienicy stojącej przy ul. ks. Leona Miszewskiego pod numerem 18 (przed 1945: Ferberweg):
Po pierwsze: nie miałem pojęcia, że miejsce to uwieczniono na pocztówce. Po drugie: nie interesowałem się nigdy historią tej kamienicy (ogromny błąd!), przez co nie miałem pojęcia, co się w niej mieściło. Z opisu pocztówki dowiadujemy się, że działała tam Gewerbe und Haushaltungsschule, czyli szkoła handlu i gospodarstwa domowego dla dziewcząt.
Z ksiąg adresowych wynika jednak znacznie więcej. Otóż miejsce to miało szczęście do nietuzinkowych mieszkańców.
Ale po kolei.
Budynek powstał około 1908 roku, wzniósł go za własne pieniądze Baugewerksmeister (dyplomowany budowniczy) nazwiskiem Ehm, mieszkający niedaleko, bo przy Haupstrasse 6 (dziś al. Grunwaldzka). Od początku w kamienicy działała ww. szkoła, prowadzona przez panią Hahn, chociaż nie zajmowała całego budynku – w jego części urządzono mieszkania. Szkoła działała w budynku do połowy lat dwudziestych.
Bardzo interesująca jest karuzela właścicieli. Otóż od pierwszego właściciela po pierwszej wojnie światowej kamienicę odkupił żydowski kupiec Julian Rothschild, który w połowie lat 30., być może w związku z narastającą nagonką antysemicką po przejęciu władzy w Wolnym Mieście Gdańsku (WMG) przez nazistów, sprzedał go Irenie Wejchert (z domu Moigis) i jej mężowi Tadeuszowi, właścicielowi firmy spedycyjnej Wartrans, uczestniczącemu aktywnie w życiu politycznym gdańskiej Polonii. Tak, mowa o tych samych Wejchertach – ich wnukiem jest Jan Wejchert (1950-2009), przedsiębiorca, który założył grupę ITI (m.in. telewizja TVN). Wejchertom zabrano kamienicę po włączeniu WMG do III Rzeszy we wrześniu 1939 roku.
Ale to nie koniec interesujących postaci. Poza nietuzinkowymi właścicielami, kamienica ta miała także niecodziennych lokatorów.
Otóż w latach 1938-40 mieszkał tam George Louis van der Maesen de Sombreff (1885-1955), konsul generalny Holandii w WMG latach 1938-40. W latach wojny z kolei – Wolfgang Diewerge (1906-1977), nazistowski propagandysta, Kierownik Departamentu Propagandy Rzeszy Okręgu Gdańsk-Prusy Zachodnie.
Co działo się po wojnie? Zdaje się, że Wejchertowie reaktywowali swoją firmę, która w 1948 roku została zlikwidowana w ramach tzw. bitwy o handel:
Więcej o losach budynku nie wiem, ale chętnie się dowiem.
Wiem za to, że współcześnie przez pewien czas działało tam biuro poselskie, a potem (do 2015 roku) – Kolonia Artystów. Swą siedzibę w kamienicy ma także Okręg Gdański Związku Polskich Artystów Fotografików. W zeszłym roku remontowano dach.
Jeśli potraficie pomóc w ustaleniu powojennych losów kamienicy, piszcie w komentarzach.
Podsumowując powyższe: ten budynek ma fascynującą historię, która aż prosi się o bardziej szczegółowe opracowanie. A istnienie samej pocztówki, ukazującej go zaraz po powstaniu, to absolutna sensacja!
Do samego końca działał w tym budynku Zarząd Gdański Związku Polskich Artystów Fotografików,zresztą adres ten nadal widnieje na ich stronie.O córce Państwa Wejchertów słyszałem,że pracowała jako lekarz patomorfologii w szpitalu wojewódzkim w Gdańsku,tam tez bywał po szkole jej syn-współzałożyciel późniejszego TVN.Ponoć sam budynek odzyskał z zasobów miasta Gdańska,potomek pana Rotschilda i będzie teraz w nim hostel.
Dziękuję za komentarz.
Czy mam rozumieć, że ZPAF działał tam od 1945 roku? I skąd ta informacja o Rothschildach?
Od kiedy działał to nie wiem,wie,że był w latach 80-tych.Informację z kolei o zwrocie nieruchomości potomkom Rothschilda posiadam od prezesa ZPAF p.Stanisława Składanowskiego.
Dziękuję.
Jak ta kamienica trafiła w ręce Rothschilda, to pewnie okoliczne budynki trafią również. Cieszmy się.
Bardzo dziękuję – chadzam tamtędy do pracy i tu BUM! Taka ciekawostka!
BUM w istocie! 😀
Pingback: Replay 2019, czyli czego nie wypada przegapić | Z Wrzeszcza - blog Jarka Wasielewskiego
W latach 70-tych mieszkał tam i miał pracownię artystka fotografik Włodzimierz Habel.
https://pl.wikipedia.org/wiki/W%C5%82odzimierz_Habel