Drugi spacer po Wrzeszczu śladem dawnych pocztówek trafił pod strzechy, a ja, korzystając z uroków złotej polskiej jesieni, znów wybrałem się śladem kilku pocztówek z tej publikacji do Jaśkowej Doliny.
Tym razem jednak wybrałem się z kamerą:
Drugi spacer po Wrzeszczu śladem dawnych pocztówek trafił pod strzechy, a ja, korzystając z uroków złotej polskiej jesieni, znów wybrałem się śladem kilku pocztówek z tej publikacji do Jaśkowej Doliny.
Tym razem jednak wybrałem się z kamerą: