Gdańsk ma szczęście do historyków-pasjonatów, ludzi, którzy zajmują się badaniem i popularyzacją przeszłości naszego miasta nie z racji obranego zawodu, ale raczej obok tej działalności, a czasem wręcz niezależnie od niej. Jedną z takich osób jest Sebastian Zomkowski, zawodowo związany z Zakładem Komunikacji Miejskiej w Gdańsku, a „prywatnie” autor wydanego właśnie albumu Tramwajem przez Gdańsk.
Sebastian Zomkowski od lat interesuje się historią gdańskiego transportu publicznego. Z jakiegoś powodu jednak nie wziął udziału w pracach nad „oficjalnym” albumem, wydanym ponad dwa lata temu przez Macieja Kosycarza i ZKM w Gdańsku, lecz postanowił zrobić własną książkę. Niezależnie od powodów tej decyzji, Tramwajem przez Gdańsk to pięknie wydany album z całą masą dobrych reprodukcji zdjęć starszych i nowszych, często nieznanych, bądź znanych słabo. Wiele z nich pochodzi z prywatnych kolekcji innych pasjonatów gdańskiej komunikacji, w tym także tych zza granicy. Z historycznych ujęć wrzeszczańskich na uwagę zasługują przede wszystkim nieobecne w albumie 140 lat gdańskich tramwajów fotografie dawnej zajezdni przy ul. Partyzantów, zajezdni w Strzyży, dawnej zajezdni technicznej przy skrzyżowaniu ul. Braci Lewoniewskich z al. Grunwaldzką oraz pętli przy skrzyżowaniu al. Legionów (wówczas: Dzierżyńskiego) z ul. Kościuszki.
Licząca ponad 360 stron publikacja to jednak nie tylko fotografie czy schematy. Towarzyszy im obszerny komentarz, opisujący rozwój miejskiej komunikacji od pierwszych tramwajów konnych w 1873 roku do oddanych w ostatnich miesiącach inwestycji zrealizowanych na terenie Piecek-Migowa. W tekście znajdziemy dużo ciekawostek i informacji wcześniej nieznanych, przy czym autor – co zrozumiałe – szczególną uwagę poświęca sprawom technicznym. Dla mnie szczególnie cenne są fragmenty dotyczące dawnej zajezdni przy ul. Partyzantów oraz obecnej, funkcjonującej w Strzyży. Czego mi w tej publikacji zabrakło? Spodziewałem się dowiedzieć czegoś więcej o okolicznościach powstania wspomnianej wcześniej zajezdni technicznej obok Klubu Żak oraz pętli tramwajowej tamże. Tematy te są jedynie wzmiankowane.
Największym mankamentem tej publikacji jest jednak absolutny brak przypisów i bibliografii. Rozumiem, że Tramwajem przez Gdańsk to praca popularna, pomyślana jako cieszący oko album, będący jednocześnie przystępnym źródłem wiedzy. Niewątpliwie jednak choćby minimalny aparat naukowy znacznie zwiększyłby jej atrakcyjność dla bardziej wymagającego czytelnika. Co powodowało autorem? Dlaczego nie zawarł w swojej pracy chociażby bibliografii, co jest standardem w pracach popularnych? Chętnie się tego dowiem, tymczasem muszę wierzyć autorowi na słowo, że wszystko, co napisał, ma oparcie w jakichś weryfikowalnych źródłach.
Sebastian Zomkowski, Tramwajem przez Gdańsk, Gdańsk 2015