„Architektura zespołu Politechniki Gdańskiej 1904–2018” – wrażenia po lekturze

Dwa lata temu podzieliłem się z Państwem wrażeniami po zakupie albumiku pt. Kampus Politechniki Gdańskiej. Ciesząca oko książeczka zwiększyła mój apetyt na docelową, ambitniejszą publikację, której była zapowiedzią. Jej autor – na co dzień profesor architektury związany z Politechniką Gdańską, ale szerzej znany przede wszystkim jako popularyzator wiedzy o architekturze Gdańska – słowa dotrzymał i oto w zeszłym tygodniu monografia poświęcona kampusowi PG trafiła do sprzedaży.

Solidnie wydana książka cieszy oko i dłonie, muszę jednak przyznać, że oczekiwałem czegoś grubszego – takiej 400-stronicowej cegły. Tymczasem całość liczy zaledwie 224 strony, z czego ostatnich 60 to aneksy, bibliografia oraz indeks osób.

Mimo to Architektura… jest solidną pracą naukową. Autor rozpoczyna od podsumowania stanu badań, a następnie szkicuje historyczny i kulturowy kontekst, pomagający zrozumieć dlaczego politechnikę utworzono akurat w Gdańsku i dlaczego nadano jej taki, a nie inny kształt. W następnych rozdziałach opisuje dzieje układu przestrzennego zespołu Politechniki Gdańskiej oraz poszczególnych jej budynków, dzieląc je na etapy: samej budowy (1900-04), rozbudowy w czasach Wolnego Miasta Gdańska (1920-39), powojennej odbudowy i dogęszczania oraz ekspansji – najpierw w czasach PRL-u, a następnie w latach 1990-2018. Co ważne, zachowuje proporcje między każdym z tych etapów, dzięki czemu żaden nie dominuje publikacji. 

W książce znajdziemy całe bogactwo faktów – autor opierał się przede wszystkim na publikacjach z czasów powstania kompleksu i dokumentacji powykonawczej, a także na dotąd szerzej niewykorzystywanym archiwum Działu Inwestycji i Remontów PG z lat 1946-2018. Wykład jest oszczędny, precyzyjny, pozbawiony ozdobników, ale solidny. Znajdziemy tu odpowiedzi na wiele pytań oczywistych, ale także na wiele tych nieoczywistych, np. jaka firma wykonała prace murarskie, a jaka stolarkę okienną? Jak ogrzewano budynki, a jak je klimatyzowano? Skąd pozyskano cegły i piaskowiec do budowy? Kiedy na uczelni pojawiły się pierwsze studentki? W książce informacji jest tyle, że w pewnym momencie poczułem potrzebę udania się z nią w teren i przyjrzenia się opisywanym budynkom. Na szczęście pora roku bardzo takim spacerom sprzyja.

Niedosyt zostawiają rozdziały 2. oraz 4., opisujące odpowiednio historię terenu, na którym powstała politechnika oraz rozwój dzielnicy już po jej uruchomieniu. Oba mają po zaledwie dwie strony, ograniczają się do przedstawienia podstawowych faktów – a szkoda, bo przecież politechnika była jednym z głównych katalizatorów przemiany Wrzeszcza w wielkomiejską dzielnicę na początku XX wieku. To w książce nie wybrzmiewa, mimo, że autor potrafiłby opowiedzieć o tym bardzo dużo. W publikacji brakuje mi także bardziej szczegółowych informacji o powojennych domach studenckich (akademikach) przy ulicach Do Studzienki oraz Wyspiańskiego – zostały one jedynie zasygnalizowane w jednym akapicie.

Publikacja ma także kilka niedoskonałości wykraczających poza dobór materiału. Na stronie 41 i 95 autor podaje, że do ostatnich lat XIX wieku we Wrzeszczu nie powstała żadna szkoła ani kościół – to oczywisty błąd, bowiem jeszcze w 1878 roku oddano budynek szkoły dla dziewcząt przy ul. Dmowskiego. Moje wątpliwości budzi także to, jak autor posługuje się kierunkami geograficznymi – o ile potrafię wyczytać z mapy, to kampus PG wcale nie zamyka Wrzeszcza od wschodu. Osobne uwagi mam do ilustracji. Zgromadzono tu sporo wartościowych zdjęć, pocztówek (także powojennych!), rycin oraz planów, jednak część z nich (np. na stronach 7, 30, 48, 54, 72, 161) trzeba oglądać z lupą. Zupełnie nie rozumiem idei reprodukowania czegoś, czego nie da się dobrze obejrzeć…W kilku miejscach zauważyłem także bałagan w opisach ilustracji – np. na stronie 63 zamieszczono opisy do zdjęć na stronach 60-61. 

Pomimo wskazanych niedoskonałości monografia Jakuba Szczepańskiego zapełnia bardzo ważną lukę w naszej wiedzy o historii Gdańska i samego Wrzeszcza. Ci z Państwa, którzy poszukują czegoś więcej, niż starych obrazków, nie mogą tej książki nie przeczytać.

Jakub Szczepański, Architektura zespołu Politechniki Gdańskiej 1904–2018, Fundacja Terytoria Książki, 2019

 

Jeden komentarz na temat “„Architektura zespołu Politechniki Gdańskiej 1904–2018” – wrażenia po lekturze

  1. Pingback: Kilka uwag o 'Politechnice Gdańskiej na dawnych pocztówkach' | Z Wrzeszcza - blog Jarka Wasielewskiego

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *