Po lekturze „SS w Gdańsku. Wybrane zagadnienia” Jana Daniluka

daniluk_ss_w_gdanskuW liceum, podobnie jak chyba większość nastolatków płci męskiej pod tą szerokością geograficzną, zainteresowałem się fenomenem nazizmu. Bombardowany literaturą, filmami dokumentalnymi i fabularnymi zaciekawiłem się teatralnością, gigantomanią i totalnie amoralną logiką najstraszniejszego z systemów społeczno-politycznych w dziejach świata. Jeżeli istnieje czyste zło – oto ono, myślałem. Z czasem jednak zainteresowanie to osłabło, a w ostatnich latach prawie zupełnie zanikło. Niedawno robiąc kolejną turę odchudzania domowej biblioteczki wystawiłem na Allegro cały opasły pakiet literatury popularno-naukowej, analizującej ten okres w dziejach. Wiem ile wiem, przeczytałem, ile przeczytałem. Wystarczy. Historia powszechna na nazizmie ani się nie zaczyna, ani nie kończy.

Nie jestem pewien kiedy nazizmem zainteresował się Jan Daniluk, z którym łączy mnie bliska znajomość od dobrych kilkunastu lat, a z którym – jak wiecie – popełniłem książkę Dolny Wrzeszcz i Zaspa. Pewne jest jednak, iż w jego przypadku zainteresowanie to przerodziło się w coś konstruktywnego. Jan nie wpadł bowiem w pułapkę spłyconego pseudo-pop-nazizmu: nie ogląda na okrągło programów o III Rzeszy na kanale Discovery, nie biega z repliką karabinu K98k po lesie, odgrywając scenki walk z polskimi partyzantami, próżno także szukać w jego szafie repliki munduru Sturmbannführera SS. Jan postanowił zostać badaczem. Wykroił sobie z tematu średnio rozpoznaną niszę – związaną z Gdańskiem, którego przeszłość tak bardzo nas obu interesuje – i zaczął ją cierpliwie drążyć, czyniąc z tego sposób na życie zawodowego historyka. Ową niszą jest historia garnizonu gdańskiego w latach II wojny, a więc w najbardziej nazistowskim okresie naszego miasta. Za chwilę do sprzedaży trafi jego książka w połowie drogi do doktoratu, zatytułowana „SS w Gdańsku. Wybrane zagadnienia”.

Na książkę składa się dziewięć tekstów, których wspólnym mianownikiem jest temat określony w tytule publikacji. Dowiemy się z nich m.in. jakie były początki NSDAP, SA i SS w naszym mieście, a także jak rozwijała się działalność tej ostatniej organizacji do lat II wojny światowej. Jan omawia jednak także tematy mniej oczywiste, jak np. życie sportowe gdańskich esesmanów czy historię obozu karnego SS i policji w podgdańskich Maćkowkach. I wbrew temu, co się może na pierwszy rzut oka wydawać, poza bogatą faktografią Jan zawarł w publikacji dużo życia. Podaje np. za co najczęściej wyrzucano z SS gdańskich członków tej organizacji albo jakich propagandowych patentów używali naziści w Gdańsku, by zyskać na popularności. W tekście sporo jest także tzw. smaczków – dowiadujemy się np., iż duża część gdańskich esesmanów rekrutowała się z warstw, nazwijmy to, nieuprzywilejowanych i borykała się… z bezrobociem, w związku z czym organizacja fundowała posiłki (!) dla nich oraz ich małżonek.

Tekstowi – jak to w książce naukowej – towarzyszą gigantyczne przypisy, zawierające m.in. masę barwnych biogramów. Co szczególnie ciekawe, Jan pełnymi garściami czerpie wiedzę z przedwojennych dzienników gdańskich. Interesującym dodatkiem do całości jest zestaw piętnastu fotografii na końcu książki. A czy w książce jest coś o Wrzeszczu? Owszem. Jan pisze chociażby o szkole dla dowódców SS, zamienionej później w główny skład zaopatrzeniowy SS, mieszczącej się przy dzisiejszej ul. Nad Stawem, o dawnych koszarach huzarów w Strzyży, będących w okresie Wolnego Miasta koszarami policyjnymi (przynajmniej oficjalnie), a także o ceremonialnych, nocnych przysięgach gdańskich esesmanów w Parku Jaśkowej Doliny.

Nie czuję się na siłach odnosić się do jakości merytorycznej tej książki – wąskość tematu oraz poziom szczegółowości przekracza wszelką moją wiedzę w tym zakresie. Mogę napisać tylko, że w zalewie książek zaledwie kolekcjonujących fakty i nazywających taką kolekcję pracą historyczną książka Jana błyszczy. To, za co cenię go najbardziej: sumienność, uwaga do detalu, skłonność do niuansowania – jest wyraźnie widoczne w tej publikacji. Jan zasypał mnie faktografią, ale i mile zaskoczył umiejętnością wyciągania uogólnień.

Książkę wydał pracodawca Jana, Instytut Pamięci Narodowej – instytucja, która w moim odczuciu więcej czyni złego, niż dobrego. Osobiście uważam, że dla Jana do pewnego stopnia niekorzystne jest to, iż pracuje w IPN; jego pracodawca nie może jednak powiedzieć tego samego.

Jaśku, wielkie brawa!

Jan Daniluk, SS w Gdańsku. Wybrane zagadnienia, Gdańsk 2013

3 komentarze na temat “Po lekturze „SS w Gdańsku. Wybrane zagadnienia” Jana Daniluka

  1. Na pewno 8 lipca br. w Muzeum Poczty Polskiej w Gdańsku (Pl. Obrońców Poczty Polskiej 1/2). O godz. 17.00 rozpocznie się tam spotkanie promocyjne omawianej książki. Będzie też można ją kupić w promocyjnej cenie (niewiele ponad 20 zł).

  2. Niestety nie mieszkam w Polsce, a w pierwszej polowie sierpnia bede w Gdansku na wakacjach, dlatego jestem ciekawa gdzie moge zakupic w/w ksiazke.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *