Ponad 8 lat po ciepło przyjętej w kręgach sympatyków historii lokalnej książce Koleją z Wrzeszcza na Kaszuby, Henryk Jursz wydał długo wyczekiwane opracowanie dotyczące przedwojennej linii Kokoszki-Gdynia.
Jest to temat ważny nie tylko w skali naszego podwórka, ale także w skali ponadregionalnej – dobrze więc, że na setną rocznicę budowy doczekaliśmy jego opracowania.
Autor zaczyna swoją opowieść od skrótowego tła historycznego, wyjaśniającego okoliczności uzyskania przez Polskę niepodległości wraz z dostępem do morza oraz powstania Wolnego Miasta Gdańska. Następnie śledzimy motywy, plany i postępy samej budowy oraz późniejsze funkcjonowanie gotowej linii, która – przypomnijmy – omijała nieprzychylne sprawie polskiej Wolne Miasto i zapewniała niezależną łączność polskiego interioru z kluczowym dla dziejów II RP nowym portem w „mieście z morza i marzeń”. Wartościowym dodatkiem do opracowania jest – poza licznymi ilustracjami historycznymi – dokumentacja fotograficzna pozostałości opisanej linii oraz prawdziwy kolejowy hardkor, czyli… wybrane rozkłady jazdy (!).
Podobnie jak poprzednia książka tego autora, Koleją z Kokoszek do Gdyni jest opracowaniem bardzo drobiazgowym, opartym na benedyktyńskich wręcz poszukiwaniach i składanym cierpliwie ze skrawków, niekiedy wręcz ułamków informacji. I podobnie jak poprzednio, Henryk nie leje wody – co akurat w tym przypadku jak najbardziej by się przydało. Podział tekstu na mniejsze podrozdziały oraz nieco więcej autorskiego komentarza pozwoliłoby znacznie „odgęścić” opowieść, dając czytelnikowi oddech i czas na przetrawienie prezentowanej faktografii.
Niezależnie jednak od tej uwagi książkę miłośnikom historii lokalnej jak najbardziej polecam. A dla fanów kolejnictwa – lektura obowiązkowa!
Henryk Jursz, Koleją z Kokoszek do Gdyni, Gdynia 2021