Na marginesie książki „W Gdańsku i w szerokim świecie” Andrzeja Januszajtisa

Andrzej Januszajtis ekscytował się przeszłością Gdańska zanim stało się to modne. Zaczął zaraz po wojnie, gdy nie było Internetu, serwisu FotoPolska czy historycznych grup na Facebooku, a informacje i historyczne ilustracje trzeba było mozolnie wydobywać z archiwów, starych publikacji oraz dawnej prasy.

Od początku była to praca pasjonata, który bada to, co go akurat zainteresowało – i pisze o tym dla tzw. masowego czytelnika, czyli w sposób zrozumiały i ciekawy. 93-letni autor swoją wiedzą dzieli się z kolejnym już pokoleniem gdańszczan.

W Gdańsku i w szerokim świecie to już ósmy zbiór felietonów tego autora, publikowanych w ostatnich latach na łamach trójmiejskiego dodatku do Gazety Wyborczej. To zatrzęsienie krótkich tekstów – naliczyłem ich 93, czyli tyle, ile lat ma autor! – które Januszajtis nazywa popularnymi rozprawkami o tematyce historycznej, podzielone zostało mniej więcej tematycznie (Dzielnice i ulice, W Gdańsku i na świecie, Szkoły i kościoły, Uliczki i kamieniczki, Gdańsk i gdańszczanie, Pod znakiem czasu oraz Poza porządkiem). Dominują artykuły o historycznym śródmieściu Gdańska, ale znaleźć tu można także co nieco o innych dzielnicach, w tym o Wrzeszczu (np. o kościele przy ul. Sobótki, osiedlach Fundacji Abegga oraz leśniczówce w Jaśkowej Dolinie).

Andrzej Januszajtis zza biurka ufortyfikowanego stosami wypisów i wycinków, które zebrał przez swoje długie życie, wystrzeliwuje małe faktograficzne bombardowania, snując ciekawą – chociaż poszatkowaną – opowieść o przeszłości naszego miasta. Cierpliwie objaśnia sprawy szerzej nieznane, czasem stanowczo prostując pokutujące w zbiorowej świadomości przekłamania. Jego teksty często kończą się w najciekawszym momencie, co może frustrować, ale wiem, że Januszajtis ma spore grono wiernych czytelników, którzy do takiej formy przywykli i bardzo ją sobie cenią. Taki sposób opowiadania może mu także zjednać nowych czytelników spośród ambitniejszej części najmłodszego pokolenia, którego umiejętność skupienia się na dłuższej opowieści jest, jak wiemy, ograniczona.

W Gdańsku i w szerokim świecie jest lekturą przyjemną, pouczającą i łatwą do przełknięcia. Mnogość poruszanych tematów – których nie sposób tu wymienić, więc wklejam poniżej spis treści – może zainspirować Was do samodzielnego zgłębienia wybranych wątków. Czego Wam życzę, bo w tym – według mnie – kryje się największa frajda z obcowania z historią naszego miasta.

Andrzej Januszajtis, W Gdańsku i w szerokim świecie, Wydawnictwo Marpress, Gdańsk 2021

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *