„Przyjeżdżał do nas „szmaciarz”. Jego konny wóz był obwieszony różnymi dobrami, a on sam darł się wniebogłosy: Szmatyyy, butelkiii, słoikiiii skupuję!”
Oto dziewiąta część wspomnień pana Andrzeja Kupidury, mieszkańca Dolnego Wrzeszcza, spisanych za moja zachętą i publikowanych za jego zgodą (bardzo dziękuję!):