Od jesieni ubiegłego roku w Oliwie i we Wrzeszczu tworzone są nowe tzw. osie widokowe. Wycina się lub przycina wybrane drzewa i odsłania niedostępne do tej pory widoki na miasto. We Wrzeszczu jak dotąd powstały cztery takie osie – trzy w Parku Jaśkowej Doliny oraz jedna w Aniołkach. Jest to nawiązanie do przedwojennych punktów widokowych z panoramą Gdańska. Nawiązanie skromne – ale lepsze takie niż żadne.
Kilka dni temu poszedłem do lasu znaleźć te miejsca i przekonać się o widokach na własne oczy. Znalazłem dwa z trzech. Po pierwsze – Ślimak:
…z którego widać Wrzeszcz, Młyniska i Nowy Port:
a pod drugie punkt na wzgórzu nad ul. Podleśną, z którego widać Wrzeszcz, Zaspę i Przymorze:
Wrażenia wzrokowe są miłe, ale nie szałowe – to nie są panoramy czy nawet pół-panoramy, lecz wąskie zaledwie przecinki. Nie towarzyszy im też żadna infrastruktura w postaci chociażby najprostszych ławek. Poza tym w terenie brakuje oznaczenia dróg dojścia do ww. punktów, zaś w Internecie nie sposób znaleźć przejrzystej informacji z dokładnymi współrzędnymi na mapie. (Dlatego też prezentuję tu tylko dwa z trzech widoków.)
Ale na początek dobre i to.
Słowa uznania dla pana Witolda Pawła Burkiewicza, pomysłodawcy akcji “Spojrzenie na Gdańsk”. Mam nadzieję, że pociągnie ona dalsze – tym razem z zaangażowaniem tzw. czynników oficjalnych oraz odpowiednich finansów, dzięki czemu uda się przywrócić Parkowi Jaśkowej Doliny jego pierwotny, miejski, rekreacyjny charakter.
Dobrze, że stare miejsca widokowe odzyskują choć w części swoją dawną jakość.
A kto pamięta GROCHÓWKĘ? W latach siedemdziesiątych XX wieku z tej góry były wspaniałe widoki. Na szczycie rosła tylko trawa, były okopy wojskowe. Nie było od ul. Partyzantów żadnej zabudowy. Nie było np. budynków ul. Zabytkowej.
Ślimak to fajne miejsce . Byłem tam w dzieciństwie. Jak tam trafić?
Na Ślimak najłatwiej trafić z końca ul. Traugutta – tutaj mapka: https://goo.gl/maps/DXyBvbBqCWT2
Gdzie dokładnie była Grochówka?
Pingback: O Teatrze Miniatura i wrzeszczańskich widokach w „30 dniach” | Z Wrzeszcza - blog Jarka Wasielewskiego