9 komentarzy na temat “Pamiątka po willi Kronprinza, czyli podwórko z niespodzianką

  1. Śmieszne, 30 lat mieszkam we Wrzeszcz, tyle razy tamtędy chodziłem i nigdy nie zauważyłem tego budynku 🙂

  2. To moja parafia, tam przed przeszło sześćdziesięciu laty przyszedłem na świat, obiekt na posesji “gruźlików” mnie nigdy nie interesował . Ostatnio, parę lat temu, jak onegdaj, chciałem sobie skłócić drogę przez prześwit w “szydowskim”, koło szklarza i prosto przez “gruźlików” na partyzantów. A tu klops, brama do gruźlików zamkniętą. I wtedy chciałem obejść posesję od wschodu i natknąłem się na ten domek. Przejścia obok nie było, ale chatkę dobrze oglądnąłem. A przy okazji, kiedyś, w latach osiemdziesiątych willę następcy tronu lokowałem miedzy pocztą (bliżej niej), a małpim gajem. To się niewiele pomyliłem, zważywszy na szczupłość materiału ikonograficznego w tych smutnych latach.

  3. W sprawie ostatnich mieszkańców tego domku co nieco wiedzą właściciele pobliskiego zakładu szklarskiego (który zresztą istnieje w tej lokalizacji od kiedy pamiętam)

  4. Pingback: Wozownia z końca XIX wieku | Z Wrzeszcza - blog Jarka Wasielewskiego

  5. Teren dobrze mi znany, gdyż od 1969 roku mieszkałem przy ul. Partyzantów na rogu Topolowej, a w budynku gdzie dzisiaj jest Hotel Szydłowski była dyrekcja i pracownie kartograficzne Gdańskiego Okręgowego Przedsiębiorstwa geodezyjnego w którym pracowałem. Budynek o którym mowa jest tak schowany, ze jego istnieniu dowiedziałem się dopiero teraz ! A pracowałem obok ponad 15 lat !

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *