Przedostatni przystanek na linii tramwajowej nr 4 do Jelitkowa nazywał się Gedania – od nazwy ośrodka wczasowego, działającego w starym, poniemieckim budynku, tam, gdzie później przez wiele lat działał Uniwersytet Gdański. Wjeżdżając od ulicy Pomorskiej mijało się trzy domki, pewnie dla służby, a może samego młynarza, i dopiero dalej stał ten ogromny budynek – tak przynajmniej zapamiętałam go jako dziecko: pokoi chyba ze sto, wejście jak w bajce przez dwumetrowe, trzeszczące drzwi, okna na całą ścianę. W budynku tym w latach 1945-48 działała restauracja, w której organizowano noworoczne dansingi (wiem to z opowiadań rodziców). W latach 1955-56 działało tam kino – raz w tygodniu „coś” wyświetlali, dzieciaki siadały na podłodze przed rzędem ustawionych krzeseł. Dorośli płacili złotówkę, ale my wpychaliśmy się za darmo. W późniejszych latach w budynku działało biuro PGR-u, który miał pola uprawne przy ulicy Gospody. Zajeżdżały tam traktory, koparki i czarne Wołgi rozjeżdżając piękną okolicę…
W głębi dawnej posiadłości były dwa stawy połączone małym wodospadem. Z boku tego stawu, który przetrwał do dziś, był ogromny nasyp, o około 10-12 metrach szerokości i 20 metrach długości. Wiosną tamowano odpływ potoku i kierowano wodę do sztucznego stawu o głębokości około 2,5-3 metrów. Na tym sztucznym stawie zbudowano wyspę, a na wyspie altankę, w której latem grała orkiestra – tańce odbywały się obok. W samym stawie hodowano karpie, węgorze, sumy. Aby je wyłapać, spuszczano wodę do naturalnego stawu i ryby wpadały do umieszczonych tam metalowych skrzyń. Często ryby przeskakiwały, uciekały i tworzyły kolonie w innych stawach. Podobno takiej ilości ryb, jak tam w tym okresie i parę lat później, ludzie nigdy więcej nie widzieli na oczy. Często któryś z pracowników przywoził nam ryby do domu – był to świeży i tani obiad.
A za stawami stał młyn – zamknięty, zaniedbany i zarośnięty.
CDN…
Powyższy tekst powstał na bazie wpisów Alex Sz. na Forum Dawny Gdańsk (użytkownik Xandra, 2009) oraz korespondencji wymienianej ze mną (2020). Zebrałem je, zredagowałem i opublikowałem w powyższej formie za Jej wiedzą i zgodą – raz jeszcze serdecznie dziękuję!
Na zdjęciu: dawny główny budynek majątku Konradshammer, rozbudowany w 1939 z przeznaczeniem na dom starców; po wojnie ośrodek wczasowy Gedania; rok 1939. Nadesłał Jan Daniluk.